środa, 15 listopada 2017

Od Ally C.D Augusta

Było  zimno, tak cicho i  ciemno, tak strasznie ciemno. Nie miała wspomnień, nie miała przeszłość. Nie znała swojego imienia, ani gdzie jest, ani co się dzieje.
 Przez głowę przebiegła jej  myśl : "Kara". 
 Otworzyła szeroko swoje zmęczone oczy. Zobaczyła niebo i płynące, po nim trybiki zegarka. 
 ''Kara'' - Usłyszała ponownie w swojej głowie.
 Ruszyła ręką i poczuła mięciutki  puch. Zorientowała się, że leżę na chmurkach. Tylko dlaczego? Wstała z wielkim trudem i rozejrzała się wokoło siebie. Była na pięknej, idealnie okrągłej, chmurniej polanie.
  Spojrzała na swoje ręce. Były błękitne i prawie przezroczyste.
~ Jak?- Pomyślała.
 Spojrzała na swoje nogi. Takie same. Była bosa. Miała na sobie zwiewną białą sukienkę. Nagle coś za sobą usłyszała. Obróciła się energicznie za siebie i ujrzała kobietę, wtedy pamięć minionych dni wróciła sprawiając jej cierpienie, obraz zaczynał być nie wyraźny, aż znów stała się ciemność. Nagle mocne światło i głośny hałas, uwolnił ją od bolesnych wspominek. Wróciła do rzeczywistości. Otworzyła powoli swoje oczy, podniosła się i delikatnie złapała się za głowę.
~ Znowu pochłonęły mnie wspomnienia. - Pomyślała  - Ciekawe jak długo?- Dodała rozglądając się - Co tu tak jest głośno? Zegarek ruszył!? Czy to znaczy...! - Szybkim krokami, pobiegła  w stronę  przezroczystej bariery, która trzyma  ją w tym magicznym więziennym wymiarze znajdującym się w  kieszonkowym zegarku, w tym czasie zastanawiała się, jak zawsze, o tym samym.
  Jaki jest cel życia? Czy ludzie mają tu coś do załatwienia?  Czy każdy osobno ma jakiś cel?
  Jej świat za życia,  tego jej nie powiedział, dlatego skończyła tak marnie, nie znając odpowiedzi. Wie tylko, że teraz  jest  ukaranym przeklętym duchem - więźniem, niezaznającym spokoju, służącym  i spełniającym życzenia. Pogodziła się z takim losem. Karę i pokutę za nią przyjmuje, lecz na swoich zasadach, polega na jednym warunku, który każdy właściciel zegarka ma spełnić. Jest banalny i polega na nie zostawieniu na dłuższy okres oraz nie porzuceniu srebrzystego zegarka, w którym jest uwieziona, ponieważ przez samotność coś dziwnego się z nią dzieje, co powoduje do śmierć niewinnych ludzi.
~ Nareszcie dotarłam! - Rzekła  do siebie zwalniając, przed przezroczystą osłoną na którą spojrzała.
   Bariera wyglądała ja wielka, niekończąca się ściana z szkła otaczając cały magiczny wymiar. Jest także szklanym elementem zegarka, przez który widoczna jest tarcza wraz ze wskazówkami, dzięki niej możne zobaczyć zewnętrzny świat, żywych. Sprawiała ból, gdy się jej dotknęło, przez magiczną otaczającą ją blokadę, dlatego nie da się przez nią wydostać do świata żywych. Dzięki niej właśnie dowiedziała się o nowym posiadaczu zegarka, któremu będzie służyła i spełniała życzenia. Zobaczyła także dzięki niej jak wygląda, owy właściciel, wtedy lekko się uśmiechnęła  i pomyślała...
   ~  Ile to już minęło, jak koleiny raz mój śliczny zegarek znalazł się w rękach nowego właściciela. Na pewno minęło parę lat, już prawie zapomniałam jak głośno tu jest, gdy zegarek działa.  - Odsunęła się  parę kroków od bariery -  Nowy posiadacz... Kolejna osoba, której będę służyć... I tym razem to przystojny młodzieniec o szatynowych włosach  z ombre w kolorze wina i złotych oczach, ciekawe jak ma na imię, co lubi, czym się interesuje, co sobie na pierwszy ogień zażyczy... Ciekawe czy się tego dowiem i czy... - posmutniała. - Nie złamie warunku, który po pierwszym spełnionym  życzeniu ukazuje się  na wieczku zegarka  i nie skończy jak pozostali...- Dodała szeptem przygnębiona, właśnie wtedy  rozległ się, po wymiarze odgłos pierwszego życzenia, wypowiedzianego przez nowego właściciela czasomierza i jej pana .
  ''Jakbym się teraz napił czekolady z chilli i bitą śmietaną... Marzenie ściętej głowy''
~ Długo nie musiałam czekać, na odpowiedz z jednych z mych pytań - Zaśmiała się cichutko - Dobra! Trzeba spełnić życzenie, właścicielowi! Dawno tego nie robiłam, mogą być małe komplikacje, jednak  dam radę! -  Rzekła do siebie,  potrzepała  rękami na rozgrzewkę i użyła swej mocy  żeby spełnić zachciankę, nie miała bladego pojęcia co się wtedy dzieje w zewnętrznym świecie, jakie maleńkie anomalie powodowała. 
Nagle ponownie rozległ się odgłos kolejnego życzenia, lecz tym razem był bardziej stanowczy i rozkazujący.
  ''Pokarz się!''
 Lekko przestraszyło i zaskoczyło ją, to nagłe kolejne żądanie, że po spełnieniu pierwszego życzenia zastanawiała się, czy się nie przesłyszała, lecz gdy koleiny raz to usłyszała, uwierzyła i lekko się uśmiechnęła mówiąc wtedy pod nosem...
~ Twoje życzenie jest moim rozkazem... 
 Po tych wypowiedzianych słowach, podbiegła do  bariery i skoczyła, tym razem ją ona nie zraniła, tylko pozwoliła się wydostać i dotrzeć do wymiarów żywych, żeby wykonała swój obowiązek i  żądanie spełniła. Trochę to trwało, nim dotarła na drugą stronę. Gdy nareszcie  to się stało,na początku oswajała się z tym wszystkim, orientując się  jakie nowe możliwość i granice, dzięki temu miała.  Jak się do tego wszystkiego przyzwyczaiła, to wtedy ujrzała swego pana, stojącego niedaleko jej, wtedy powolnym krokiem podchodziła do niego ukazując się stopniowo.
 Podeszła i stanęła na przeciwko niego w najśliczniejszej formie i grzecznie się ukłoniła, jak należało damie i przywitała się.
 ~ Witaj...Chciałeś mnie widzieć wiec jestem !
  Spojrzała na niego z lekkim smutkiem i uśmiechem, trudno wtedy było to określić czy się uśmiecha czy też smuć, przez jej skrytość. Potrafiła doskonale maskować swoje uczucia. Czekała na odzew złotookiego, jednak on  milczał przyglądając jej się, wiec wtedy lekko zakłopotana powiedziała przerywając lodowatą ciszę.
 ~ Przepraszam, chyba cię lekko przestraszyłam że tak milczysz, rzadko ukazuje się  właścicielom zegarka, a także moim panom, wiec mogły wtedy nastąpić pewne komplikacje, które mogły cię przestraszyć.
 Po tych jej słowach złotooki oparł się o blat, unosząc brew odzywając się do niej pytająco:
 - Panom? Twierdzisz, że jestem twoim panem?
 ~ Tak. - Opowiedziała grzecznie - Po tym jak wziąłeś  srebrzysty, kieszonkowy zegarek do swych rąk i go otworzyłeś stałeś się jego właścicielem i moim panem - Dodała do swej odpowiedź, wyjaśniając dokładniej 
- Takiego obrotu spraw się nie spodziewałem.  - Stwierdzi odpychając się od blatu.
 Po tym ruszył w jej stronę, a ona  mu się przyglądała,w lekkim niewidocznym  stresie i gdy staną na przeciwko niej, uśmiechną się i powiedział.
 - Opowiedz coś o sobie. Jakie są twoje kompetencje? Na jakich zasadach... Funkcjonuje nasza znajomość?
 ~ Yyyy.... - 
 Zaskoczona przez tyle zadanych pytań przez niego nie wiedziała na jakie pytanie najpierw odpowiedzieć, wiec odsunęła się, parę kroków od niego odwracając wzrok  i zamilkła  na chwile, zastanawiając się nad swoją odpowiedzią na to wszystko. Gdy przemyślała wszystko spojrzała na niego i powiedziała:
 ~ Wybacz że tak zamilkłam zaskoczyłam się tyloma pytaniami  nie wiedziałam na które najpierw odpowiedzieć, musiałam chwile w ciszy to przemyśleć, ale już wiem, opowiem ci o sobie i dzięki temu  odpowiem ci na twoje pytania - Uśmiechnęła się i zaczęła opowiadać o sobie.  - Mam na imię Ally, wiec możesz się tak  do mnie zwracać,  jestem duchem tego o to zegarka. - Spojrzała na leżący na stoliku czasomierz  - Moją umiejętnością, którą mogę tobie zdradzić i się pochwalić jest spełnianie wszystkich pragnień, marzeń i życzeń, które  spełniam  właścicielowi zegarka, tak  jak przed chwileczką  spełniłam tobie - Odparła podchodząc do stolika i pokazując rękami jego wymarzony napój.
 - Wiec to dla mnie ?
Odparł pytając patrząc na nią, a ona wtedy  kiwnęła delikatnie głową  odpowiadając.
~Tak.
 - Dobra, dzięki - Powiedział podchodząc do stolika, wtedy wziął  szklankę upijł łyk, po czym  zrobi gest że jest pycha. - A wracając do tematu, kontynuuj.- Oparł po chwili.
  ~ Dobrze, na czym ja to skończyłam... - Zastanawiała się. - A no tak! Spełniam to wszystko, pod jednym warunkiem, który widnieje teraz  na wieczku zegarka -  Podeszła do leżącego srebro, po drugiej stronie stołu i stanęła na przeciwko niego. -  Warunek polega na tym że właściciel zegarka nie może  porzucić ani zostawiać samego na dłuższy okres owego przedmiotu, ponieważ to źle się dla niego skończy  - Odparła pokazując na wieczku napis.


(August?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony
CREDITS
Art1 Art2 Art3 Art4 Art5 Texture1 Texture2