sobota, 28 października 2017

Od Vlada c.d. Azazela

Dość szybko udało mi się zrównać kroku z chłopkiem. Czyli jednak trafiłem w czuły punkt! Ja to mam do tego prawdziwy talent. Wsunąłem dłonie w kieszenie zerkając na niego jedynie od czasu do czasu przez większość naszej wędrówki. Widziałem, że jest bardzo niezadowolony z mojej obecności, co nieco mnie bawiło. W końcu ktoś poza mną miał pecha!
Po chwili taka zwykła wędrówka mi się znudziła, było wiele rzeczy, które szybko traciły moje zainteresowanie. Białowłosy krążył tak tylko po to by w końcu mnie zgubić. Generalnie byłem, jestem i będę przeciwnikiem nadmiernego wysiłku, tak więc wyprzedziłem go nieznacznie, by móc iść przed nim tyłem. Zacząłem nucić pod nosem piosenkę z reklamy papieru toaletowego. Miałem prawie stu procentową pewność, że prędzej czy później w coś lub kogoś uderzę, jednak w tej chwili było mi to obojętne, póki mogłem tym sprowokować... właśnie! Jak mogłem zapomnieć zapytać go o imię? Trzeba było to jak najszybciej nadrobić.
- Jak cię zwą? - zapytałem, w sumie to dosłownie przetłumaczyłem w tym momencie rosyjskie "Как тебя зобот?", więc zabrzmiało to dość nienaturalnie. 
Białowłosy westchnął ciężko chcąc podkreślić, jak bardzo go w tej chwili denerwuje, ale co jak co, ja się tak łatwo nie poddaje. Muszę przyznać, że rzadko miewam sytuacje, w których proszę się o czyjąś uwagę, po prostu zazwyczaj była mi zbędna.
- Azazel - odparł w końcu, przewracając oczami z zażenowaniem.
Pokiwałem głową w zamyśleniu, znów ruszając obok, bo i tak wyjątkowo długo pozostałem w pionie. Nie chciałem teraz tego psuć wywrotką.
- Hym... - mruknąłem w zamyśleniu, ale kiedy chłopak nie zwrócił na mnie uwagi kontynuowałem swoją myśl - To jest zdecydowanie za długie i zbyt poważne! Nie ma opcji, muszę znaleźć ci jakieś zdrobnienie... Co powiesz na Azal? Niee, brzmi głupkowato. To może Azel? Azor? Jak dla psa... chociaż mogłoby być całkiem zabawne, nie sądzisz? A zapomniałem, że ty nie jesteś typem z poczuciem humoru - kontynuowałem swój monolog, nadal całkowicie ignorowany, jednak w ogóle mi to nie przeszkadzało, sam odpowiadałem na własne pytania, będąc pewny, że on nie będzie do tego skory - Wiem! - zawołałem uradowany po paru minutach - Azi, to świetnie ci pasuje.
Nawet nie zauważyłem, kiedy wyszliśmy na boisko. Przeszliśmy niemały kawałek, by dostać się pod najmniej widoczną część szkoły. Nie było tam okien, a i z drogi nie było nas tam widać. Azi oparł się plecami o ścianę.
- Z której jesteś klasy? - zapytałem, jednak zanim dostałem jakąkolwiek odpowiedź czarny kształt zamigotał nad nami, a chwilę później spadł na mnie niczym pocisk czarny kruk.
Zasłoniłem się rękami w obronnym odruchu zaskoczony. Wiedziałem, że te cholerstwa mnie nie lubią, ale bez przesady! Całe życie pod górkę.
- Ał, ał, ał - powtarzałem pod nosem, gdy głupie ptaszysko szarpało mnie za włosy.

<Azi?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony
CREDITS
Art1 Art2 Art3 Art4 Art5 Texture1 Texture2