niedziela, 3 grudnia 2017

Od Kekkyū C.D Vladimir

 Ledwo trzymałam się na nogach, trzymałam się za ramię nie znajomego, wtedy  spojrzałam mu w oczy. To ten, którego dziś zaatakowałam, lecz miał zupełnie inny wyraz oczy niż przedtem. Taki zimny, lodowaty, mówiący 'Nie przepuszczę nikogo do prawdziwego siebie''.  Podobny wyraz oczy do moich, wiec dlaczego wtedy poczułam strach i odwróciłam wzrok? Czy kiedyś mnie to samo spotkało? Rozmyślałam odczuwając straszną senność, ledwo słuchając słów Vladimira. Mój obraz co chwila stawał się  nie wyraźny. Zdołałam tylko kiwnąć głową odpowiadając mu na pytanie, aż pochłoną mnie sen. Nawet nie wiem kiedy to się stało. Śniłam o wspomnieniu przed  wypadku w Laboratorium.
Padał wtedy ulewny deszcz. Wszyscy ludzie na ulicach rozkładali parasole, bądź przyspieszali kroku, pragnąc jak najprędzej schować się gdzieś pod dachem. Naukowcy w laboratorium, wtedy ciężko pracowali, tworząc leki ratujące życie innym lub broń  chroniącą ich przed złem.  Wszystko to słyszałam i widziałam będąc we śnie hibernowanym. Dzięki opanowaniu umiejętność echolokacji.  Dużo wtedy wycierpiałam, przez wiele eksperymentów i wszczepianych we mnie supinacji, lecz dzięki temu zaczęłam czuć i widzieć tak jak wszystkie żywe istoty. Wszyscy pracujący w laboratorium, cieszyli się z moich postępów. Codziennie ze mną rozmawiali, czując że ich słucham, a tak rzeczywiście było. Nawet nadali mi imię i zorganizowali na moją cześć imprezę. Miałam być ich bronią, tarczą i lekiem na zło, wiec dlaczego w kryzysie zostawili mnie samą ?! Płomienie wszędzie były płomienie!  
 Leżałam na mokrej posadce z odrobinkami rozbitego szkła. Tak strasznie się bałam! Dobry sen  stał się koszmarem, przez który nagle się obudziłam powracając do rzeczywistość, która przywitała mnie  dźwiękami i zapachami, które sprawiły u mnie wielką migrenę. Powoli się podniosłam na pozycję siedzącą, łapiąc się za głowę. 
~ Boże, za jakie grzechy - Pomyślałam masując delikatnie swoją głowę 
- Śpiąca królewna nareszcie się obudziła.
~ Hę ? - Spojrzałam w stronę dobywającego się głosu - Vladimir.. 
 Spojrzałam na niego, po czym  zaczęłam się rozglądać do okola, aż mój wzrok do niego nie powrócił, wtedy chciałam zapytać czarnowłosego ''Gdzie jestem?" lub "Co to za miejsce?'' . Niestety przeszkodził mi w tym głośne burczenie żołądka. Pierwszy raz zawstydzona zarumieniłam się i skuliłam się w kłębek, łapiąc się za brzuszek. 

(Vladimir?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon wykonała Sasame Ka dla Zaczarowane Szablony
CREDITS
Art1 Art2 Art3 Art4 Art5 Texture1 Texture2