Byłam strasznie ciekawa, co wymyśli
Sakura związku z wycieczką, przy której mieliśmy odpocząć i wyluzować,
po dawnych okropieństwach. Miła zawsze takie wspaniałe pomysły, które
zawsze mnie zaskakiwały! Dziś nie było inaczej! Zaskoczyła mnie swoim
pomysłem, uspakajać moją ciekawość. Nie spodziewałam się że wybierze
takie zwariowane miejsce jak '' Wesołe miasteczko '' do spędzenia razem
wolnego czasu, który mogliśmy poświęcić na odpoczynku i leniuchowaniu w
dowolnym miejscu, wiec dlatego od razu nie chciała jej uwierzyć!
Przyjęłam to do wiadomość dopiero, gdy kazała mi się szybciutko do
plecaczka spakować, wtedy przeanalizowała sobie wszystko w
swojej małej główce, po czym pobiegłam do pokoiku się spakować.
Wzięłam, najpotrzebniejsze rzeczy z pokoju, które potrzebowałam i po
jakimś czasie wróciłam do swojej właścicielki, która ubrana i gotowa,
już na mnie przed drzwiami wyjściowymi czekała. Podeszłam i wiałem od
niej kurtkę, buty, szalik i czapkę, które ubierałam na sobie. Po kilku
minutach gotowe wyszliśmy z mieszkania i ruszyliśmy trzymając się za
ręce do wesołego miasteczka . Owe miejsce znajdowało się
10 kilometrów na północ od miasta. Trochę zajęło nam do tarciem i
czekanie w kolejce. Kiedy na reszcie kupiliśmy w kasie bilety
pozwalające korzystać ze wszystkich kolejek, karuzel i innych gier i
zabaw znajdujących się na terenie miasteczka to weszli trochę głębiej -
obojgu nam zaparło dech w piersiach. Miasteczko
było ogromnie i niedawno otworzone! Dlatego wyglądało tak magicznie!
Obie rozglądaliśmy się w około w ciszy, aż się nie odezwałam :
~ Aż trudno uwierzyć, że wesołe miasteczko może być takie ogromne !
- Tak to fakt! - Zgodziła się ze mną - To co zaczynamy się bawić ? - Zapytała
~ Pewnie w końcu po to tu przybyliśmy ! - Krzyknełam radośnie
- To od czego zaczynamy? - Spytała patrząc na mnie.
Chciała żeby, to ja
wybrała pierwsza.
- Hmm... Nie mam pojęcia... - Mruknęłam skołowana,
rozglądając się.
Po chwili zastanowienia, mój wzrok padł na
stanowisko z piramidami z puszek i pluszakami, a wśród nich wielgachnym
kotem z napisem "Nagroda główna" na medaliku przy obróżce, na którym
zwykle graweruje się imię ulubieńca. Złapałam wtedy Sakro-chan za ramię i pociągam za sobą mówiąc :
~ Już wiem od czego możemy zacząć, chodź.
- No dobrze..Prowadzi - Odparła zrównując zemną krok i łapiąc mnie za rękę
Ruszyliśmy wtedy do stanowiska, niemal tanecznym krokiem, nucąc w głos naszą ulubioną piosenkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz